Zabawa i sfera mitu – czy tylko dzieci mogą się bawić?
Na początek, pomyśl o zabawie. Jakie są twoje pierwsze skojarzenia? Kiedy ostatni raz się bawiłeś, równie beztrosko, jak w czasach dzieciństwa?
Niestety, w większości przypadków, zostaliśmy przedwcześnie pozbawieni możliwości zabawy – musieliśmy dorosnąć, a codzienność, praca i sen zabierają nam praktycznie wszystkie godziny z każdej doby. Zostaje tylko trochę czasu na odpoczynek, czasem na chwilę rozrywki. Lecz zabawa i rozrywka, wbrew temu, co można przeczytać w słowniku, nie są synonimami tego samego zjawiska (przynajmniej z psychologicznego punktu widzenia).
Czym w takim razie jest zabawa? Czy zabawą jest czas wolny od pracy? Czas przyjemności i odprężenia? Czas wspólnych aktywności, przy których czujemy się po prostu dobrze? A może czymś więcej? I jaka jest różnica między zabawą a rozrywką? Czy zabawa jest nam w ogólę do czegoś potrzebna?
Czym jest zabawa?
Otóż, nie jest prawdą, że bawią się wyłącznie dzieci. Oczywiście, zabawa w latach dziecięcych pełni bardzo ważną rolę, służąc dziecięcemu rozwojowi, budowaniu symbolicznej wyobraźni, która pozwala dzieciom wkraczać w świat dorosłej, symbolicznej abstrakcji. Nie jest jednak tak, iż dorośli zabawy już nie potrzebują. Tak naprawdę, w naszym życiu zabawy jest jak na lekarstwo, lecz, co ciekawe, ciągle jej szukamy, najczęściej jednak – bez rezultatu. A jej funkcja jest równie podniosła, co przyziemna – z jednej strony formuje w zasadzie całą naszą kulturę, z drugiej, pozwala nam poruszać się pomiędzy światami sacrum i profanum.
Jak możemy dowiedzieć się z prac Johana Huizinga, autora ,,Homo ludens” (książki przedstawiającej tezę, iż u podstaw ludzkiego funkcjonowania leży właśnie – zabawa, gra i współzawodnictwo), oraz Rogera Cailloisa, autora sześciu podstawowych reguł gier i zabaw, zabawa ma kilka charakterystycznych cech:
Jeśli więc szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego rozrywka nie jest zabawą, warto wziąć na warsztat konkretny przykład. Oglądanie filmów i seriali na Netflixie, popularnej platformie streamingowej – nie jest zabawą, a jest rozrywką. Wynika to z faktu, iż to nie my personalnie jesteśmy współtwórcami przedstawianych tam historii, są nam one podane, a wszelkie pozytywne emocje, relaks, jakie czerpiemy z oglądania, są w jakiś sposób zapośredniczone, wynikają z empatyzowania, przeżywania historii bohaterów. Taką aktywność, w odróżnieniu od tego, czym zabawą być powinna, cechuje raczej niewielka własna aktywność i zaangażowanie. Często wydaje nam się, że się bawimy, ale jedynie dostarczamy sobie rozrywki, która z kolei nie karmi nas tak, jak zabawa.
Zabawą może być sport, dziedziny sztuki, o ile nie są powiązane z zawodowstwem i produktywnością, nie dostarczają nam jakichkolwiek innych dóbr poza własną satysfakcją i przyjemnością. Zabawa może być poważna, a miejscami nawet stresująca i nieprzyjemna. Po co jednak nam zabawa?
Zabawa a mityczna modalność myślenia
Jedną z najważniejszych funkcji zabawy jest to, iż realizuje ona pragnienie, by po pierwsze, w życiu działo się coś epickiego, podniosłego, większego, niż my sami, a po drugie – by uczestniczyć w jakiejś innej, ,,niby-realnej” rzeczywistości. Ma to związek z tzw. mythos oraz ,,mityczną” modalnością myślenia, będącą pewnym sposobem odnoszenia się naszego gatunku do świata. Ma ona więc charakter intuicyjny, wyobrażeniowy, dzięki niej koncentrujemy się na znakach i symbolach, ukrytych znaczeniach. Jest silnie emocjonalna, oparta o subiektywizm i osobiste doświadczenia, wykracza poza logiczne rozumowanie, realizując się w takich dziedzinach jak sztuka, religia, poezja, malarstwo, czy… zabawa.
Sfera mitu, wciąż żywo eksplorowana przez człowieka w kulturze, dzieli się na sześć komponentów, wyodrębnionych przez Wandę Zagórską, a realizujących się w aktywności ludycznej, czyli zabawie. Są to:
Wanda Zagórska zbadała również trzy subkultury: ruch rycerski, czytelników literatury fantasy oraz subkulturę techno pod kątem ich uczestnictwa w obszarach mythos. W rycerstwie dominowało odniesienie się do paradygmatu (w tym przypadku – rzeczywistości historycznej) oraz przekraczania własnych ograniczeń, w kulturze fantasy – potrzeba przebywania w innej, rajskiej rzeczywistości oraz odniesienie do paradygmatu, w subkulturze techno zaś – potrzeba przeżyć intensywnych oraz tęsknota za rzeczywistością ,,rajską”.
Zabawa leży więc w sposób niezwykle pierwotny w naszej naturze, kształtując naszą kulturę i pchając nas do uczestnictwa w coraz to innych aktywnościach, realizujących mitologiczną modalność naszego myślenia. Nie bez kozery mówi się o nas homo ludens oraz homo mythicus.