OCD – czym są zaburzenia obsesyjno-kompulsywne ?
Jak wynika z samej dwuczłonowej nazwy, na zaburzenie to składają się dwa elementy – obsesje i kompulsje. Na wstępie, warto wspomnieć, że myśli obsesyjne dotyczą przynajmniej 90% z nas i nie są niczym niezwykłym. Jaka jest jednak różnica pomiędzy ludźmi zdrowymi, a tymi z zaburzeniem obsesyjno – kompulsywnym ? Każdemu z nas zdarzają się przecież myśli takie jak: ,,Czy na pewno wyłączyłem gaz przed wyjściem z domu? Czy zamknąłem drzwi?” lub niechciane myśli i wyobrażenia, w których ktoś nas krzywdzi, a nawet, w których to my kogoś krzywdzimy. Różnica jest taka, iż osoby zdrowe, po pojawieniu się takiej myśli, po prostu o niej zapominają (wiedząc, że jest nieprawdziwa, nie ma pokrycia w rzeczywistości, nie wydarzyła się, lub nie ma możliwości zaistnieć, ,,To głupstwo, przecież zawsze zamykam drzwi, dlaczego tym razem miałbym zapomnieć?”). U osoby zaburzonej natomiast, każda z takich myśli obsesyjnych jest intruzywna, przesadna, irracjonalna i wysoce niepożądana, stąd pojawia się lęk i chęć wyparcia, zastąpienia jej innymi myślami lub czynnościami. Mamy tu jednak do czynienia z lękiem dwojakiego rodzaju – lękiem przed samymi myślami i wynikającymi z nich pragnieniami (,,Jak mogę tak myśleć? Muszę być szalony!”) jak i lękiem przed potencjalnymi skutkami tych myśli. Stąd, osoba z OCD (ang. obsessive-compulsive disorder), w momencie występowania takich myśli, stara się je w sobie zwalczyć, zagłuszyć, nie dopuścić do siebie (z obawy, że mogłaby się ziścić, lub że popadnie w szaleństwo, że straci kontrolę nad swoimi myślami). Ponadto, obsesyjne myśli różnią się od zwykłych, natrętnych myśli tym, że budzą niechęć danej osoby, zakłócają świadomość, nie pozwalają się skupić na codziennych czynnościach, jak również są bardzo trudne do opanowania. W wyniku tego, rosnący lęk i nierozładowane napięcie, po pierwsze, napędzają dalsze myśli obsesyjne, a po drugie – warunkują występowanie różnych kompulsji, a więc zachowań zaradczych, które mają zaradzić owym myślom, a przede wszystkim – złagodzić lęk i rozładować napięcie.
Możemy wyróżnić przynajmniej 5 różnych sfer, których dotyczą myśli obsesyjne. Pierwsza sfera to agresja/agresywność – są tutaj wszelkie myśli o tym, że ktoś może nas skrzywdzić (np. przypadkowy przechodzień, idący za nami ulicą), lub wręcz przeciwnie, że to my moglibyśmy kogoś zranić, lub zabić (np. Wyobrażamy sobie, jak wbijamy leżący nieopodal nóż, siedzącej obok nas osobie, mimo, iż oczywiście wcale byśmy tego nie chcieli). Kolejna sfera dotyczy szeroko pojętej seksualności, a zwłaszcza napiętnowanych społecznie tematów tabu, takich jak myśli o kazirodztwie, czy też myśli pedofilskie. Trzecia sfera to symetria, a więc wszystkie myśli wyrażające potrzebę uporządkowania i symetrii w otoczeniu. Czwarta strefa dotyczy czystości, a więc obsesyjnych myśli i lęków przed zanieczyszczeniem, brudem, bakteriami itp. Z tych myśli może brać się u osób z zaburzeniem OCD lęk przed stojącymi nieopodal krawędziami kubkami, lub puszkami z napojami – ,,A co, jeśli się wywróci i na mnie rozleje?”. Na ostatnią sferę, tę najpowszechniejszą, składają się wszelkiego rodzaju wątpliwości, a więc: ,,A co, jeśli nie zakręciłem wody? Czy na pewno zamknąłem samochód?”.
Każda ze sfer myśli obsesyjnych skutkuje występowaniem odmiennych zachowań kompulsywnych, a więc sztywnych, nieadekwatnych rytuałów, działań i nawyków, które mają być odpowiedzią na złe samopoczucie spowodowane obsesjami (a nawet mają zapobiegać jakiemuś antycypowanemu przez osobę zagrożeniu). Przykładowo, obsesyjne myśli i lęki przed brudem leżą u podłoża powszechnego w zaburzeniu OCD, kompulsywnego mycia rąk (np. kilkadziesiąt razy dziennie) czy sprzątania i dezynfekowania każdego skrawka domu, co w skrajnych przypadkach może skończyć się odizolowaniem od zewnętrznego, ,,brudnego” świata i zamknięciem się w małej przestrzeni, np. domowej, na której higieną w całości możemy mieć kontrolę. Obsesja symetrii wiąże się z kompulsywnym układaniem przedmiotów na stole, wymazywaniem nie idealnie napisanych liter i cyfr, czy panicznym lękiem przed jakimikolwiek odstępstwami od uporządkowanego, bezpiecznego schematu postępowania. Z kolei obsesje dotyczące agresji wobec siebie lub innych, mogą skutkować np. zachowaniem polegającym na chowaniu z pola widzenia potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów, np. noży, nożyczek czy kabli. Obsesyjne wątpliwości warunkują zaś kompulsywne sprawdzanie i upewnianie się (np. wracanie się do samochodu po kilka, a nawet kilkanaście razy, by się upewnić, że na pewno jest zamknięty)
W pojawieniu się u kogoś zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych dużą rolę odgrywają dziedziczne czynniki biologiczne (a więc wrodzone predyspozycje), na które nie mamy wpływu, niemniej, bardzo skuteczną metodą w radzeniu sobie z tymi zaburzeniami jest psychoterapia poznawczo-behawioralna. Po sporządzeniu z pacjentem całej listy kompulsji (wraz z ich hierarchią ważności), praca opiera się na stopniowej ekspozycji na przedmioty i sytuacje wywołujące kompulsje, jednak z równoczesną próbą powstrzymania kompulsji. Inna technika pracy to ekspozycja w wyobraźni, a więc celowe wyobrażanie sobie, przywoływanie tych myśli obsesyjnych, które pacjenci tak uporczywie od siebie odpychają (a które właśnie przez to, że są odpychane i nie mogą się do końca ,,domyślić” – wciąż i wciąż wracają). Chodzi więc paradoksalnie o to, by osoba zaburzona dopuściła do siebie owe myśli, by jej, mówiąc kolokwialnie, ,,spowszedniały” (by je zaakceptować, i pozwolić im odejść, by pacjent mógł zobaczyć, że to tylko myśli, że nic a nic nie musi za nimi iść). Rozprawienie się z myślami obsesyjnymi, jak również stopniowe wygaszanie zachowań kompulsywnych, jest skuteczną metodą radzenia sobie z OCD. Oczywiście, z uwagi na wrodzone, często osobowościowe predyspozycje do tego typu myśli i zachowań, pomimo wyleczenia, możemy obserwować nawroty OCD (a więc pojawianie się nowych kompulsji), zwłaszcza w sytuacjach stresowych, napięciowych, jako sposób radzenia sobie z zaistniałą sytuacją.